Jeszcze przed pandemią codziennie rano spieszyliśmy się do biur, stresując się czekaniem w korkach. Podróżując do pracy zatłoczonym metrem, staliśmy obok osób, które tak samo jak my spoglądały nerwowo na zegarki i obawiały się spóźnienia na spotkanie. Po ciężkim tygodniu wybieraliśmy się do barów czy restauracji, by integrować się z kolegami z pracy w luźniej atmosferze. Jednak pandemia sprawiła, że wielu z nas nie tylko wdrożyło inny model pracy, ale również na dobre zakotwiczyło się domowym zaciszu.
Wirus sprawił, że obecnie nasze życie zawodowe z reguły opiera się na modelu hybrydowym (podczas gdy część zespołu pracuje z biura, inni pracują z domu) lub na dobre przeniosło się do własnych czterech ścian, aby zminimalizować ryzyko jego rozprzestrzeniania. Warto zaznaczyć, że od marca ubiegłego roku ponad połowa Polaków nie miała wcześniej do czynienia ze zdalnym wykonywaniem obowiązków. Pomimo że początkowo przełożeni nie byli pozytywnie nastawieni do tego modelu pracy, to w wielu wypadkach okazał się on być efektywnym i wygodnym rozwiązaniem. Co więcej, wiele firm postanowiło, że po pandemii nie wróci już do biur lub będzie organizować cykliczne spotkania z członkami zespołu. Home office to jednak nie tylko wykonywanie swoich zawodowych obowiązków na odległość. Spotkania z przełożonymi i współpracownikami zastąpiły video-konferencje, komunikatory i telefony.
Pandemia zmieniła również nasze wybory. Według raportu Starcom, przez ostatni rok bez wątpienia wzrosło robienie zakupów przez internet (o ok. 20%) – nie tylko spożywczych, ale także leków czy środków higienicznych. Co piąty badany skorzystał także z teleporad, które nie były popularną opcją przed pandemią.
Sposób spędzania wolnego czasu również uległ zmianie. Nie jest zaskoczeniem, że podczas pandemii wzrosło korzystanie z mediów. Na początku nowej sytuacji epidemicznej co piąty Polak zwiększył częstotliwość oglądania filmów i seriali, spędzania czasu w mediach społecznościowych, a także grania na komputerze czy konsoli. Wydarzenia kulturalne takie jak spektakle teatralne czy zwiedzanie wystaw również przeniosły się do Sieci. To wszystko sprawia, że teoretycznie moglibyśmy funkcjonować przez cały dzień bez wychodzenia z domu. Czy można odnaleźć się jednak w tej wirtualnej rzeczywistości, bez osobistego kontaktu z drugim człowiekiem?
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że pandemia przyzwyczaiła nas do ograniczenia kontaktu z innymi ludźmi i płynnego przejścia do nowego funkcjonowania. Niestety, z czasem taka izolacja może sprawić, że pojawią się w nas negatywne emocje i stres. Paradoksalnie, w pełni domowy tryb życia może powodować przemęczenie i frustrację. Nie zapominajmy, że oprócz zdrowego odżywiania i odpowiedniej ilości snu ważna jest również regularna aktywność fizyczna (chociażby spacer na świeżym powietrzu) i — w miarę możliwości — kontakt i spotkania z bliskimi, którego nie zastąpią video-rozmowy online. Profilaktyka i świadomość są kluczowymi aspektami w zachowaniu zdrowia psychicznego, dzięki którym możemy zapobiec wpędzeniu się w niepożądany stan. Kryzys, czy negatywna sytuacja, w której się znaleźliśmy, nakreśla przed nami nowe możliwości i szanse do rozwoju, lecz również zagrożenia. Od naszego nastawienia zależy, jak poradzimy sobie z nowymi wyzwaniami.
Jeśli pojawią się niekorzystne emocje, nie bójmy się prosić o pomoc czy o rozmowę z bliskimi. Zostawanie samemu ze swoimi problemami, może tylko pogorszyć sytuację. W przypadku obniżenia samopoczucia przez dłuższy czas warto zgłosić się po profesjonalną pomoc do psychologa, który oceni czy nie występują u nas początki depresji i podejmie razem z nami odpowiednie dalsze kroki.